piątek, 9 sierpnia 2013

Rozdział 7 - Ramen

       Gomene, wiem długo nie pisałam, lecz muszę przyznać, że pisanie tego rozdziału szło mi bardzo topornie :( :( Albo brak czasu, albo brak weny i tak w kółko. Jedank w końcu udało mi się go skończyć :) Jest nawet troszkę dłuższy niż poprzednie z czego się cieszę. 
       Dziękuję bardzo wszystkim za komentarze, które dodatkowo zmotywowały mnie do pisania :** :)
Kolejny rozdział postaram się napisać szybciej, teraz zacznie się akcja, więc powinno mi pójść łatwiej. ;D 
Zapraszam do czytania i komentowania co się podobało lub co się nie podobało :) 


         Różowowłosa dziewczyna smacznie przespała całą noc i pół kolejnego dnia. Była tak wykończona, że po raz pierwszy w życiu zasnęła bez przeszkód podczas burzy. A może sprawiła to obecność jej starszego brata?  Kiedy w końcu ukazała światu swoje zielone tęczówki minęło południe. Zaspana Sakura powoli wygrzebała się spod kołdry i ziewając ruszyła powolnym krokiem do kuchni, żeby przyrządzić sobie śniadanie, które równie dobrze mogłoby być już wczesnym obiadem.  Jednak na stole w kuchni  czekał już na nią stos kanapek, na których widok zaburczało dziewczynie w brzuchu.  Natomiast Mizuki właśnie zajadał się specjalną kanapką składającą się z dobrych kilku warstw. Zielonooka była zdumiona, że coś takiego może zmieścić mu się w buzi. Gdy zauważy Sakurę, uśmiechnął się i wymamrotał z pełnymi ustami:
- Ohayo… Siostra…
Dziewczyna parsknęła śmiechem, ponieważ Mizuki wyglądał w tej chwili jak małe dziecko. Po chwili żołądek dał znać o sobie, dlatego  Sakura  szybko usiadła przy stole i zaczęła pałaszować kanapki. Gdy śniadanie dobiegło końca, Mizuki zaczął wypytywać różowowłosą o to co działo się w Akademii o Sasuke. Nie dał jej spokoju, dopóki ta nie opowiedziała mu wszystkiego ze szczegółami. W niektórych momentach jego twarz przybierała gniewny wyraz twarzy, uspokoił się jednak trochę, gdy usłyszał o Hinacie i Kibie. Później role się odwróciły. Teraz to Sakura wypytywała  pomarańczowowłosego o misje, na której był. Dowiedziała się, że on i jego drużyna przeszkodziła ninjom z wioski mgły w zdobyciu ważnego zwoju ze Świątyni Ognia, który był przenoszony do stolicy, żeby tam ukryć go w bezpiecznym miejscu. Ledwo im się to udało, lecz poradzili sobie. Potem Sakura zasypywała pytaniami brata na temat obozu treningowego, Konohy i jej klanów. Na takich przyjemnych rozmowach minął rodzeństwu cały dzień. Nim się obejrzeli za oknem była już noc.
-Właśnie, Sakura jutro idziesz ze mną na spotkanie mojej drużyny. – powiedział Mizuki  ziewając.
-Czemu?
-Chcę cię przedstawić swojej drużynie. Prawdę mówiąc, nie dadzą mi żyć, jak im najszybciej ciebie nie przedstawię.
Mizuki westchnął ciężko i przeczesał swoje pomarańczowe włosy, na wspomnienie ile to już razy przyjaciele suszyli mu głowę za to, że jeszcze nie przedstawił im Sakury.  Natomiast różowo włosa zachichotała.
- Pewnie. W końcu poznam dziewczynę, która jest w stanie z tobą wytrzymać dwadzieścia cztery godziny na dobę oprócz mnie. – powiedziała wystawiając mu jezyk.
- Ej! Ty mała…
Mizuki chciał złapać swoją siostrę, jednak ta umknęła mu i bezpiecznie zabarykadowała się w łazience.

                                               ***

- Mizuki szybciej !!! Spóźnimy się! – wołała różowo włosa dziewczyna.
- Ciekawe przez kogo.- odpowiedział zirytowany chłopak. – To ty tyle czasu siedziałaś w łazience.
- Trzeba było wcześniej mi powiedzieć o której jest to spotkanie to bym  nie brała długiej relaksującej kąpieli.
- Nawet mi nie próbuj zwalać winy teraz na mnie!!- zbulwersował się Mizuki.
- To choć szybciej !!
- Ech… Baby…
Rodzeństwu jakimś cudem udało się przybyć na umówione miejsce spotkania na czas. Czekała już tam na nich szczupła dziewczyna o czarnych włosach związanych w luźny kucyk i granatowych oczach.
-Ohayo, jestem Futaba Sayuri. – powiedziała dziewczyna z uśmiechem. – A ty zapewne jesteś…
- Sakura. Miło mi.
Dziewczyny pogrążyły się w rozmowie co chwilę chichocząc, natomiast Mizuki zaczął rozglądać się za swoim przyjacielem. Odetchnął z ulgą, gdy niedaleko w tłumie wypatrzył niebieską czuprynę.  Po paru chwilach zjawił się się wysoki chłopach o niesamowicie niebieskich włosach i żółtych oczach.  W tej chwili oparł ręce na kolanach i próbował złapać oddech.
-Hej… Przepraszam za spóźnienie… - wysapał zasapany.
- Cały ty Kaoru… Mam nadzieję że zarezerwowałeś nam miejsce w restauracji. – powiedział Mizuki.
Chłopak złapał się za głowę i zaczął się nerwowo śmiać. Mizuki widząc to westchnął ciężko. Mógł się przecież tego spodziewać, po tym jak wrobił go w ”randkę” z Sayuri wczoraj.
-Ty się chyba nigdy nie zmienisz.- powiedziała rozbawiona czarnowłosa, która zdążyła już przywyknąć do zachowania chłopaków. – Sakura to jest właśnie Hirashi Kaoru.
Niebieskowłosy widząc, młodszą dziewczynę zmieszał się jeszcze bardziej. Nie chciał się wygłupić na pierwszym spotkaniu . Pomimo tego zauważył, że różowowłosa ma ten sam kolor oczu co jego przyjaciel.
- Miło poznać… - wymamrotał nadal zażenowany.
Sakura podeszła  uważnie mu się przyglądając i  po chwili na jej twarzy zagościł łobuziarski uśmiech.
- Sayuri-san miałaś rację.  Kaoru zachowuje się niemal identycznie co onii-san.
-Wcale nie !!!- zawołali chórem, natomiast dziewczyny zaczęły się śmiać. Chłopacy przez pewien czas mieli lekko naburmuszone miny, lecz po paru minutach i oni wybuchnęli śmiechem.
Grupka młodych shinobi ustaliła, że zjedzą w jakiejś małej knajpce, gdzie nie trzeba wcześniej rezerwować miejsc. Powolnym krokiem udali się w kierunku centrum Konohy. Zajęci rozmową, nie zauważyli biegnącego  chłopaka, który z rozpędem wpadł na niebieskowłosego, niemal zwalając go z nóg.
- Ała, uważaj jak chodzisz !! –wydarł się Kaoru.
Blonwłosy chłopak z zielonymi goglami na czole nie zwrócił najmniejszej uwagi na słowa poszkodowanego, tylko rozmasowywał sobie bolący nos siedząc  na ziemi. Zareagował dopiero na znajomy głos.
- Naruto…?? Co ty wyprawiasz?
-Sakura-chan!! – zawołał od razu rozpromieniony. – Co za niespodzianka !!
Dopiero wtedy zauważył, że różowo włosa znajduje się w towarzystwie o starszych osób, z których dwie z nich (mowa tu o chłopakach xd) wyglądały jak na jego gust groźnie.  Uzumaki od razu zerwał się na nogi, przybierając bojową pozę.
- Radzę wam zostawić Sakurę-chan w spokoju!! Jak nie, to zmierzycie się z przyszłym Hokage wioski liścia, Uzumakim Naruto !!
Dwójka przyjaciół popatrzyła po sobie ze zdziwieniem i roześmiała się, natomiast różowo włosa westchnęła ciężko przygotowując się psychicznie na kolejne szalone pomysły kolegi z klasy.
- Dlaczego mam zostawić w spokoju moją młodszą siostrzyczkę ??
- Przygotuj się…!! – blond włosy chłopak już szykował się do ataku, gdy sens wypowiedzianych słów dotarł do niego. – Co?!?!
- Naruto uspokój się! To jest mój starszy brat, Mizuki. A to jego drużyna Kaoru i Sayuri. Właśnie zmierzaliśmy szukać jakiejś knajpki żeby coś zjeść. – wtrąciła się Sakura.
Gdy blondyn usłyszał te rewelacje  zmieszał się trochę. Nie miał pojęcia, że jego koleżanka, w której jest zauroczony ma starszego brata.
-Sakura skąd znasz tego narwańca??- spytał się Mizuki siostry, całkowicie ignorując zbulwersowanego chłopaka.
- Jesteśmy razem w klasie…
- Haha, ciekawą masz tą klasę. Najpierw ten… - nie dane mu było jednak dokończyć, gdyż różowo włosa szybko uciszyła Mizukiego.
- Nawet nie zaczynaj!! – posłała mu groźne spojrzenie. Wiedziała, że jak Naruto dowie się o incydencie z Sasuke, rozniesie się to w Akademii z prędkością światła, a fanki nie dadzą jej żyć.  Uratował ją Kaoru, któremu zaburczało w brzuchu.
- To gdzie idziemy coś zjeść ?
- Chodźcie do Ichiraku!! – zawołał rozentuzjowany Uzumaki.- Mają tam najlepszy ramen na świecie!!
Niebieskowłosemu aż zaświeciły się oczy, ponieważ ramen było jednym z jego ulubionych dań.
-  To co idziemy? – powiedział z entuzjazmem.
Wszyscy zgodzili się, ponieważ każde z nich było już trochę głodne i udali się razem z wniebowziętym Uzumakim na ramen.

                                               ***
Słońce chyliło się ku zachodowi i wiał lekki przyjemny wiaterek. W Konoha było bardzo spokojnie i ludzie powoli zmierzali w kierunku swoich domów. Czwórka młodych ludzi szła wolnym krokiem pogrążona w rozmowie. Na ich twarzach malował się spokój i uśmiech. Był to Mizuki razem ze swoją drużyną oraz jego młodsza siostra Sakura.  Na początku nic nie wskazywało na to, że spędzą ze sobą udany dzień.  Towarzystwo Uzumakiego nie okazało się wcale takie złe jak myślała różowo włosa. Dzięki niemu było o wiele zabawniej niż, przypuszczała, dodatkowo Mizuki i Kaoru wspomnieli blondynowi co oni wyprawiali w Akademii. Okazało się, że w szczególności ta dwójka była zmora wykładowców i teraz Naruto, Kiba i inni będą starali się ich przebić.
W pewnym momencie Mizuki zatrzymał się nagle i zaczął się czujnie rozglądać.
-Hmm , stary co się dzieje?? – spytał się Karou.
- Nic… wydawało mi się, że ktoś nas śledzi. Raczej mi się przywidziało.
- Ech…. Jesteś przewrażliwiony- stwierdził z wyrzutem niebiesko włosy.
- Możliwe, lecz dzięki temu jeszcze żyjesz – powiedział Mizuki z uśmiechem, dając przyjacielowi sójkę w bok. 

W oddali, w cieniu drzew zamajaczały trzy  postacie, które uważnie przyglądały się młodym shinobi. Wszyscy byli dobrze zamaskowani, żeby nikt z Konoha ich nie zauważył.
- Widziałeś?- spytał się jeden z nich.
-Tak. Dzięki tej małej będziemy mogli się zemścić za nieudaną misję.
- Już niedługo…
Nagle zawiał silniejszy wiatr a po intruzach nie został ani jeden ślad.


5 komentarzy:

  1. Cóż, powinnam na ciebie nakrzyczeć, za to że tak długo kazałaś mi czekać, ale rozdział był bardzo fajny, i tym razem ci wybaczam xd ; > Ah ten Naruciak <3 Mam nadzieję, kolejny rozdział będzie szybciej :D
    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  2. No zgadzam się z Julią długo rozdziału nie było :p Też powinnam się.pogniewać za tak długą nieobecność ale rozdział był poprostu ZAJEBISTY :) Naruciak się wpierdolił i jak zwykle na ramen on jest chyba uzależniony XD No mam nadzieję że następny rozdział będzie szybciej.Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Naruciak rozwala system :D I gdyby nie wspomniał o ramenie nie byłby sobą. Rozbawiło mnie ogólnie całe męskie, wygłodniałe grono towarzystwa xD Rozdzialik zabawny, bardzo przyjemny, ale i zwiastujący nadchodzącą akcję ;> Zaciekawiłaś mnie teraz *.*
    Cieszę się, że w końcu dodałaś rozdział, brakowało mi ich kochana ;)
    I przepraszam, że dopiero teraz komentuje - miałam tyle do nadrobienia, że czasem przeoczyłam niektóre blogi z komentowaniem, mimo, że czytałam je wcześniej. Teraz właśnie sobie odwiedzam różne i robie sobie kontrole xD
    Trzymam cię za słowo, że kolejne rozdziały będą nieco szybciej no i życzę ci dużo weny na pisanie ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej zerknij proszę na bloga mojej koleżanki i skomentuj bo chciałabym żeby napisała już następną część jednopartówki SasuSaku ale ona mówi że nikt nie komentuje.Więc proszę zerknij spodoba ci się :)
    date-with-fate.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  5. Hejka kochana, będziesz jeszcze pisać to? Bo tak dawno już nic się nie pojawiło... :(

    OdpowiedzUsuń