sobota, 11 maja 2013

Rozdział 5 - Nowi przyjaciele.


Od rana  siedziała  półprzytomna na zajęciach. Przez tą cholerną burzę dziewczyna  nie zmrużyła ani oka. Niestety nic nie zapowiadało zmiany pogody... Cały dzień niebo było zachmurzone i ani jeden promień słońca nie zdołał przebić się przez  gęste, szare chmury. Całe szczęście, że już jutro  jej brat  wraca z misji. Bardzo za nim tęskniła. Do tego troszkę się o niego martwiła. Razem z drużyną miał do wykonania misję rangi B. To nie była jego pierwsza taka misja, ale mimo wszystko martwiła  się. Był jej jedyną rodziną.
Dzięki Hinacie przeżyła ten męczący dzień w Akademii. Dziewczyna co jakiś czas budziła ją z drzemki na zajęciach teoretycznych. Do tego miała szczęście i dziś nie była na celowniku odpytywania nauczycieli. Chyba w końcu przekonali się co do jej umiejętności. Żeby tak samo szybko postąpiła jej klasa. Na ćwiczeniach było troszkę gorzej. Ciężko było jej się skupić więc podczas walki w ręcz zarobiła masę siniaków. Z zajęć wyszła cała obolała. A jeszcze planowała dziś pójść na zakupy. Powoli kończyło się jej jedzenie a jak wróci Mizuki... Nie miała pojęcia jakim cudem można tyle jeść i nie być wcale grubym. Od zawsze było to dla niej prawdziwą zagadką. 
Postanowiła dziś  zaprosić na zakupy Hyuge. Chciała jej jakoś podziękować i lepiej poznać. Była przesympatyczną dziewczyną. Do tego nie szalała za tym gburem, Uchiha. Różowowłosa sądziła, że ktoś inny się podoba białookiej. Chciała się dowiedzieć kto to. 
- Hinata-chan jeszcze raz ci dziękuję za dzisiaj. Uratowałaś mnie - powiedziała z uśmiechem zielonooka.
-Nie ma sprawy Sakura-san. Na prawdę. - odpowiedziała  z lekkim uśmiechem.
- Och, proszę. Skończ z tym  - san. Samo Sakura w zupełności wystarczy.
-Ale...
-Żadne ale! Proszę. Głupio się czuję jak tak się do mnie zwracasz.
- Dobrze więc... Sakura-chan.
- Tak  już lepiej. - uśmiechnęła się. 
- Nee, Hinata.
- Tak?
- Masz dziś może czas? Chcę zrobić jakieś większe zakupy ale nie wiem zbytnio gdzie jest jakiś większy sklep.
- Pewnie! Sama też miałam zrobić zakupy. Z chęcią ci pomogę.- odpowiedziała z uśmiechem białooka.


Hinata poprowadziła różowowłosą we właściwym kierunku. Szły troszkę wolniej niż zazwyczaj, żeby zielonooka zapamiętała drogę. Dodatkowo dziewczyny były zmęczone po dzisiejszym dniu   a  Sakura trochę poturbowana. Mimo tego wesoło rozmawiały na przeróżne tematy. W pewnym momencie usłyszały czyjeś nawoływanie:
- Hej! Sakura poczekaj!
Dziewczyna odwróciła się zaskoczona. Podbiegł do niej chłopak z klasy. Na jego głowie siedział mały biały piesek.To z nim dzisiaj Haruno miała sparing. Zielonooka musiała przyznać, że dał jej nieźle popalić. Chociaż uważała, że gdyby była wyspana i nie miała kontuzji to walka między nimi byłaby bardziej wyrównana.
- Ohayo  Kiba - kun. - przywitała się Hyuga. 
- O, cześć Hinata.
- Wiesz, że przesadziłeś na zajęciach? Strasznie poturbowałeś Sakurę-chan. - dodała z pretensją w głosie. Różowowłosa była zaskoczona tonem koleżanki. Musiała go dobrze znać, ponieważ przy przyjaciołach dziewczyna zachowywała się bardziej naturalnie.  Natomiast chłopak zmieszał się bardzo. Zaczął przeczesywać ręką swoje i tak rozczochrane brązowe włosy.
- Ja właśnie w tej sprawie. - wydukał. - Chciałem ciebie przeprosić Sakura. Zbytnio wczułem się w walkę i przesadziłem. Przepraszam. Mam nadzieję, że nic ci nie jest.
Sakura była bardzo zaskoczona. Nie spodziewała się, że ten chłopak, który kochał psocić i denerwować Iruke-sensei  razem z Naruto,może  się zdobyć na taki gest.
- W porządku. To tylko parę siniaków. - odpowiedziała z uśmiechem różowowłosa.
Brunetowi wyraźnie ulżyło słysząc , że nic nie zrobił różowowłosej. Zaraz sobie jednak coś przypomniał.
- A co z twoją nogą? Po naszej walce wyraźnie utykałaś.
-A to... To nic wielkiego. - różowowłosa zaśmiała się nerwowo.- Dzień przebyciem do Akademii miałam drobny wypadek i skręciłam kostkę. To nie twoja wina Kiba.
- Czyś to oszalała ?! Jak mogłaś walczyć z taką raną! - wydarł się chłopak.
- Sakura-chan powinnaś to zgłosić od samego początku sensei. - zawtórowała mu Hinata. Choć powiedziała to swoim cichym głosem, widać było po niej, że się zmartwiła. 
- Ale wtedy niektórzy by się ze mnie jeszcze bardziej nabijali.- mruknęła różowowłosa. - To, że nie mogłam wcześniej przybyć i uczęszczać do Akademii nie znaczy, że  nie nadaję się na ninja. 
Dwójka przyjaciół nie wiedziała co powiedzieć. Po chwili odezwał  się brunet. Był poważny, co zdarzało się bardzo rzadko. 
-Sakura nie musisz się przejmować takimi osobami. Są po prostu zazdrośni. Pomimo tego, że tak późno dołączyłaś do akademii jesteś od nich silniejsza.
- Dokładnie Sakura-chan. Po za tym masz mnie. Ostatnio coraz więcej osób mówi o Tobie miłe słowa. 
- Hehe widzisz, nie masz się czym przejmować. 
- Dziękuję wam! - powiedziała uśmiechnięta Sakura.
-Właśnie! Jeszcze się nie przedstawiłem. Nazywam się Inuzuka  Kiba a ten malec to Akamaru. Piesek zaszczekał przyjaźnie na powitanie. Sakurze ciepło  zrobiło się na sercu, że coraz więcej osób ją akceptuje. No i najważniejsze, niedługo nie będzie się tak bardzo wyróżniać. Będzie w końcu mogła pomóc bratu zbierać informacje o Korzeniu i Danzou.

- Dobra dziewczyny. Ja się będę już zbierać. Siostra prosiła mnie, żebym jej pomógł. Jak się spóźnię... - aż ciarki przeszły mu po plecach a jego przerażona mina mówiła sama za siebie. Hinata z Sakurą cicho zachichotały.
- Cześć. - powiedziały chórem.
-Na razie! - pożegnał się Kiba i razem z Akamaru pobiegł w kierunku swojego domu.


                                             ***
        Zakupy szybko im zleciały i było już późne popołudnie. Hinata pokazała Sakurze uroczą kawiarnię, gdzie zjadły po kawałku pysznego ciasta. Dziewczyna dowiedziała się, że białooka i Inuzuka przyjaźnią się od dzieciństwa. Nic dziwnego, że rozmawia z nim tak swobodnie. Na rozwidleniu dróg pożegnały się i każda z nich udała się w kierunku swojego domu. Hinata martwiła się, czy różowowłosa poradzi sobie z zakupami. Pomimo tego, że dziewczyna w rękach trzymała w rękach dwie ogromne torby wypełnione jedzeniem, zapewniła przyjaciółkę że da sobie radę sama.
       Teraz zakupy troszkę ciążyły zielonookiej lecz się tym wcale nie przejmowała. Dopisywał jej świetny humor. Nie sądziła, ze tak szybko zaprzyjaźni się z Hinatą. Ten Kiba też wydawał się całkiem miły. Idąc tak znów poczuła ból przeszywający jej kostkę. Syknęła cicho pod nosem. Zobaczyła niedaleko ławkę i usiadła na niej, żeby na chwilkę odpocząć. Całe szczęście miała teraz dwa dni wolnego, więc odciąży nogę na ten czas. Posiedziała sobie jakieś 15 minut i zaczęła zbierać się do domu.

                                             ***

     Na reszcie razem z drużyną wrócił do Konohy. Udało im się przybyć wcześniej niż planowali i z tego powodu się bardzo cieszył. 
Ich sensei poszedł złożyć raport Hokage z misji. Zawczasu powiedział im, że mają trening dopiero za tydzień. Cała trójka była uradowana, że mają aż tyle czasu wolnego. 
- Wpadłem na świetny pomysł! - zawołał Kaoru.- Chodźmy gdzieś coś zjeść. Jestem głodny jak wilk! 
- Dobry pomysł. Muszę przyznać, że troszkę zgłodniałam w drodze powrotnej. - przyznała Sayuri. Niebieskowłosemu zaświeciły się oczy ze szczęścia. Od pewnego czasu podkochiwał się w koleżance z drużyny.
- Ja dziś pasuję. Chcę być jak najszybciej w domu.
- No nie bądź taki Mizuki! - zaczął marudzić Kaoru.
- Wybacz stary, ale młodsza siostra właśnie zaczęła uczęszczać do ostatniej klasy w Akademii. Troszkę się o nią martwię.
- Serio? Skąd wiesz, że udało jej się zdać wstępne egzaminy?- spytał trochę sceptycznie niebieskowłosy. Nie chciał urazić swojego przyjaciela, ale nieczęsto zdarzało się, żeby w tym wieku przyjmowali osoby do Akademii. I to do ostatniej klasy.
- Skąd wiem? Bo często z nią trenowałem, żeby stała się lepsza. - powiedział z uśmiechem Mizuki. - Po za tym, przez ten czas była pod opieką byłego shinobi, więc na pewno Sakura zdała. 
- Śliczne imię ma twoja siostra. - powiedziała z uśmiechem Sayuri. - Nie mogę się doczekać, żeby ją poznać!
- Ja też! 
-Hehe, spokojnie niedługo ją poznacie. Obiecuję. To ja lecę do domu a wy idźcie tym razem coś zjeść we dwójkę. 
Mizuki zaśmiał się w duchu widząc jak jego przyjaciel lekko się rumieni. Pożegnał się z nimi a przechodząc obok Kaoru szepnął tak, żeby tylko on usłyszał:
- Powodzenia stary. 
Zaśmiał się pod nosem i szybkim krokiem ruszył w stronę mieszkania. 

7 komentarzy:

  1. Fajny rozdział ;)
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział!
    Życzę weny i chęci!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wkurze się zaraz -.- Bo trzeci raz już piszę ten komentarz przez nawalający komputer, a uwierz nie były one krótkie :P Więc wybacz, ale się streszcze w miare możliwości ^^
    Opowieść jest niebanalna, taka nietuzinkowa, tak samo jak Sakura, która... no bądźmy szczerzy, tu jest o wiele fajniejsza :D Bardzo zaciekawiłaś mnie jej utajnionymi umiejętnościami, przeszłością i... bratem!
    Co tu jeszcze miałam wspomnieć... OPISY! Masz świetne opisy! Wszystko jest takie przejrzyste i jasne, a zarazem dokładnie opisane :) Super, ale (mam nadzieje, że się nie obrazisz.. i już chyba o tym wspominałam) może postarałabyś się pisać ciut dłuższe zdania? Czasem warto dać przecinek zamiast kropki i wszystko wygląda o wiele lepiej, a i o wiele milej się wtedy czyta :)
    Kiba i Hina zalśnili w tym rozdziale :D Ale mam nadzieję, że nie zapomniałaś o Sasuke i Naruciaku ;p
    Życzę dużo czasu, weny, chęci do pisania, a oprócz tego przesyłam buziaki :D :*** (I wyszło na to, że pisałam ten komentarz aż sześć razy... ale się uparłam! xD) Trzymaj się ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yasha-chan ! Dziękuję bardzo za tyle komentarzy :* :* A za ten w szczególności :) Tyle razy go pisać :( Pamiętam raz u ciebie napisałam zajebiście długi komentarz i byłam bardzo z niego zadowolona i nagle coś net zaczął szaleć i caaały komentarz się usunął ... ;/ Nie udało mi się potem napisać równie dobrego :( :(

      Dziękuję bardzo za słowa krytyki :) :) Wiem teraz na co zwracać uwagę :D Jestem początkująca więc na pewno robię masę błędów a tak powinnam robić ich troszkę mniej :)

      Mnie też Sakura w anime bardzo zawiodła ;/;/ Na samym początku jeszcze wytrzymywałam jej zachowanie w końcu dopiero co zaczęła chodzić na misje itd. , ale później ... Nic się nie ogarnęła :(

      Usuń
  3. No idzie się człowiek wkurzyć jak cały komentarz idzie w ... :P Moich słów nie traktuj jako krytyki, tylko jako.. dobrą (mam nadzieje xD) rade :D I jesteś początkująca? Serio? :D Bo nie licząc tego o zdaniach, co i tak nie jest przecież tragedią nie zauważyłam u Ciebie ani jednego błędu - wszystko jest cacy :D I jeszcze raz napiszę, dobrze że u Ciebie Sakura jest taka fajna xDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :* Jeśli chodzi o pisanie bloga to tak ^^ Kiedyś na polaczku w gimbazie całkiem nieźle mi się pisało opowiadania może to temu nie ma takich błędów? :)

      Usuń
  4. GENIALNE ^^ Czytam twój blog i czytam ;3 Bardzo podoba mi się ta Sakura.... ale.... już ci pewnie o tym trułam i potruje nie raz.. bardzo bym chiała zobaczyć jak wyglada Sakura ( i mam nadzieje że BOSKO *o* ) Czy mogłabyś zrobić opisik albo jakies zdiatko dodać??? PROSZĘ! >.< Czytam duzo blogów i żadko się spotyka autora który ma "to coś" no i niestety ty też to masz xD Bardzo się cieszę że natrafiłam na twój blog i życzę powodzenia w następnych notkach! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku bardzo dziękuję za Twoje komentarze :D *rumieni się*
      bardzo mnie one motywują do dalszego pisania :) niestety przez te upały strasznie ciężko mi się pisze, kolejny rozdział już piszę chyba 3 raz. Chciaż coś tak czuję, że dzięki nowym komentarzom szybciej mi pójdzie :) Jeśli chodzi o relacje Sakury z Naruto niedługo się ocieplą :) :)

      Usuń